środa, 24 września 2014

Dzisiaj miałam pomocnika w pracy a w zasadzie kibica:)Młoda dopingowała mnie najgłośniej jak tylko potrafiła:)
Praca z Agatką do łatwych nie należy, to smoczek  to mleczko to zabawić trzeba, razem pogaworzyć  i w ten sposób na jeden mały naszyjnik zużyłam 1,5 m!!! drutu a tak naprawdę na oplecenie tej wielkości agatu potrzeba ok.25 cm:)
No ale nic, naszyjnik gotowy, Agata zadowolona że mama skończyła a mama zadowolona, że już więcej drutu nie zniszczy.Poza tym nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;) Agata już od kołyski podpatruje i uczy się fachu:)))
A to już efekt dzisiejszej pracy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz