Nowy wzór opanowany,jutro coś wyczaruję.
Na dzisiaj wystarczy, padam ze zmęczenia a moje paluchy wymagają rehabilitacji :(
niedziela, 29 czerwca 2014
Kilka dni mi zajęło zebranie sił do pracy, dostałam nawet upomnienie od Taty( Ja czytam, a ty nie blogujesz!)ale niestety kto inny miał wpływ na moją kondycję;) -nie ja...
Projekcik z rzemieniem ciągle w trakcie realizacji ale mam coś nowego, żeby nie było, że nic nie robię;)
NASZYJNIK chainmaille, masywny dość i ciężki
Projekcik z rzemieniem ciągle w trakcie realizacji ale mam coś nowego, żeby nie było, że nic nie robię;)
NASZYJNIK chainmaille, masywny dość i ciężki
środa, 18 czerwca 2014
niedziela, 15 czerwca 2014
sobota, 14 czerwca 2014
Witam Was Kochani
Jestem 33 letnią mamą dwójki potworów(potwór Paweł i potwór Seba).Nie jestem tzw. Matką Polką dlatego nazywam dzieci tak, jak w danej chwili się zachowują, czasami są aniołkami, czasami. W zasadzie rzadko.Poza tym jestem żoną hrabiego. Kto zna ten zrozumie, reszta dojdzie do tego z czasem:)
Tak więc zdecydowałam w końcu założyć bloga.Dlaczego? Ponieważ chcę pokazać wytwory mojej wyobrazni szerszej publiczności, nie mogę dłużej zamęczać brata milionami zdjęć wysyłanych na komunikator.Biedny, podejrzewam że tylko z grzeczności próbuje komentować moją radosną twórczość:) Kochany jest.
Mam nadzieję na jakąś dyskusję, komentarze, opinie...Nie ukrywam, że krytyki się boję ale przyjmuję z pokorą. Tylko nie od męża:))
Oprócz wyginania drutów i gięcia blachy mam ochotę robić milion innych rzeczy, czasami jest to słomiany zapał niestety, ale taka jestem. O swoich kolejnych pomysłach będę Was informować:)
Życzę miłej lektury i zachęcam do komentarzy
Jestem 33 letnią mamą dwójki potworów(potwór Paweł i potwór Seba).Nie jestem tzw. Matką Polką dlatego nazywam dzieci tak, jak w danej chwili się zachowują, czasami są aniołkami, czasami. W zasadzie rzadko.Poza tym jestem żoną hrabiego. Kto zna ten zrozumie, reszta dojdzie do tego z czasem:)
Tak więc zdecydowałam w końcu założyć bloga.Dlaczego? Ponieważ chcę pokazać wytwory mojej wyobrazni szerszej publiczności, nie mogę dłużej zamęczać brata milionami zdjęć wysyłanych na komunikator.Biedny, podejrzewam że tylko z grzeczności próbuje komentować moją radosną twórczość:) Kochany jest.
Mam nadzieję na jakąś dyskusję, komentarze, opinie...Nie ukrywam, że krytyki się boję ale przyjmuję z pokorą. Tylko nie od męża:))
Oprócz wyginania drutów i gięcia blachy mam ochotę robić milion innych rzeczy, czasami jest to słomiany zapał niestety, ale taka jestem. O swoich kolejnych pomysłach będę Was informować:)
Życzę miłej lektury i zachęcam do komentarzy
Subskrybuj:
Posty (Atom)