niedziela, 29 czerwca 2014

Nowy wzór opanowany,jutro coś wyczaruję.
Na dzisiaj wystarczy, padam ze zmęczenia a moje paluchy wymagają rehabilitacji :(


Kilka dni mi zajęło zebranie sił do pracy, dostałam nawet upomnienie od Taty( Ja czytam, a ty nie blogujesz!)ale niestety kto inny miał wpływ na moją kondycję;) -nie ja...
Projekcik z rzemieniem ciągle w trakcie realizacji ale mam coś nowego, żeby nie było, że nic nie robię;)
NASZYJNIK chainmaille, masywny dość i ciężki

środa, 18 czerwca 2014

Wypoczywamy:))Po cichutku spakowałam zestaw podręczny więc z całą pewnością coś stworzę ale nie na gotowo bo stwierdziłam że zabieranie kwasku do wytrawiania i całego zestawu do czernienia byłoby już lekką przesadą;)
nowe zdjecia w poniedziałek .
ach, oksyda tęczowa wypróbowana.Jest super.,

niedziela, 15 czerwca 2014

Wisior, który kosztował mnie masę nerwów ale myślę, że było warto.
Oczywiście czeka w kolejce do oksydowania
Przerwa w zaplataniu kółeczek , dzisiaj wyginam drut
:)
Delikatna bransoletka z "charmsem" i dwoma mini jadeitami w pięknym intensywnym niebieskim kolorze

Zakładki
zrobiłam kilka, zdjęcia wrzucam dwa bo reszta się rozeszła:)
Pierwszą nazwałam"DRZEWKO"
Kamyczki to hematyty
Druga zrobiona z drutu to"WĘŻYK"
Muszę się zgodzić z opinią siostry,że takie zwykłe  plastikowe kulki nie pasują do miedzi.
Następne będą tylko z kamyczkami.

sobota, 14 czerwca 2014

zdążyłam:)pierścionek z niebieskimi jadeitami.
W ramach eksperymentu potraktuję go tęczową oksydą.
Teraz mecz:))) Z sentymentu, z tęsknoty za drużyną z 98 roku, kibicuję Włochom.
W oczekiwaniu na mecz Anglia-Włochy może uda mi się coś wypleść .Oksyda zamówiona więc pokoloruję wszystko hurtem za kilka dni. Pierwszy raz zamówiłam oksydę tęczową, ciekawa jestem efektów.
Kilka dni wytrzymam:)
Niestety oksyda nie chce ze mną współpracować więc dzisiaj nie dam rady dokończyć mojego łańcucha.
Wrzucam jeszcze kolczyki zrobione wczoraj.
Długość 6 cm z biglami
Te pomarańczowe kruszynki to oczywiście jadeity
Inne moje twory pokażę jutro a teraz czas dokończyć projekt który jeżeli mnie nie zabije to mnie wzmocni  :P
 dłonie bolą mnie mocno ale co zrobić...czas wyplatać dalej

Póki co, moja ulubiona:)Uczę się splotów,przeklinam, psuję, robię od nowa.Nerwowy ze mnie człowiek i może dlatego dumna jestem, że nie rzuciłam tym w kąt i dokończyłam.
Mini jadeity stały się moimi ulubionymi kamyczkami.

Na początek dwie mega grube bransolety , dobrze wyglądają na szczupłym nadgarstku.
Moje pierwsze, może będą kolejne ale raczej przejdę na delikatniejsze formy
Na pierwszym zdjęciu labradoryt na drugim akwamaryn
Witam Was Kochani
Jestem 33 letnią mamą dwójki potworów(potwór Paweł i potwór Seba).Nie jestem tzw. Matką Polką dlatego nazywam dzieci tak, jak w danej chwili się zachowują, czasami są aniołkami, czasami. W zasadzie rzadko.Poza tym jestem żoną hrabiego. Kto zna ten zrozumie, reszta dojdzie do tego z czasem:)

Tak więc zdecydowałam w końcu założyć bloga.Dlaczego? Ponieważ chcę pokazać wytwory mojej wyobrazni szerszej publiczności, nie mogę dłużej zamęczać brata milionami zdjęć wysyłanych na komunikator.Biedny, podejrzewam że tylko z grzeczności próbuje komentować moją radosną twórczość:) Kochany jest.

Mam nadzieję na jakąś dyskusję, komentarze, opinie...Nie ukrywam, że krytyki się boję ale przyjmuję z pokorą. Tylko nie od męża:))

Oprócz wyginania drutów i gięcia blachy mam ochotę robić milion innych rzeczy, czasami jest to słomiany zapał niestety, ale taka jestem. O swoich kolejnych pomysłach będę Was informować:)

Życzę miłej lektury i zachęcam do komentarzy